niedziela, 24 czerwca 2012

Rozdział 9


-jesteśmy- mój dziadek krzyknął w drzwiach. Juz się boje
-to powodzenia- powiedział Niall i poklepał mnie po plecach, wyszedł.
-co to ma znaczyć –wydarł się ojciec na mnie ,pokazując pozostałości z komputera
-Yyy… komputer?- raczej zapytałam niż stwierdziłam.
-coś ty z nim zrobiła ja tam miałem wszystkie dokumenty i umowy- wykrzyczał ja postanowiłam ze się nie będę odzywać. Wykrzyczy się i przestanie- pomyślałam.- co ja teraz zrobię- podrapał się po głowie- ty zawsze wszystko musisz zepsuć  wszystko normalnie ja nie wiem po kim to masz jesteś nie wychowana  i nieodpowiedzialna- zabolały mnie te słowa  Megan próbowała uspokoić mojego tate ale nic nie zdziałała- matko po co ja ciebie zabierałem z Polski- w tym momencie nie wytrzymałam i wybiegłam z kuchni i pobiegłam do pokoju , który dzieliłam z chłopakami wszyscy byli w salonie więc pomieszczenie było puste. Położyłam się na łóżku i dałam upust łzom . Nienawidzę go za to że mnie zostawił za to ze  ciągle mnie o wszystko obwinia ale go kocham bo w końcu to mój ojciec. Strasznie zabolały mnie jego słowa ze jestem nieodpowiedzialna a szczególnie to ze żałuje ze zamieszkałam z nim.
Anka
Nie mogłam uwierzyć co pan Paul mówi do Natali. Jak on mógł tak do niej się wyrażać on nie wie co ona przez niego przeszła ile łez przez niego wylała. Postanowiłam się wtrącić akurat jej ojciec wszedł do salonu
-mogę coś panu powiedzieć- skinął głową żebym zaczęła- Ne chce być nie miła albo coś w stylu ja się tylko o nią martwię. Sądzę że pan przesadził z tym oskarżeniami, no  może ona to zrobiła ale przez przypadek ,niech pan pierwsze się zastanowi co pan jej zrobił  jak ona się czuła…, ten komputer to jest tylko rzecz którą można zastąpić każda inną a córkę jak na razie ma pan jedną. Idę do Natali – powiedziałam i wyszłam. Przez cała moją wymowę ojciec mojej przyjaciółki nie odezwał się ani słowem jakby analizował każde słowo które wypłynęło z mich ust. Mam nadzieje ze bynajmniej połowę weźmie sobie do serca. Wiedziałam co ona przeszła i co czuje a teraz na pewno nie tryskała szczęściem.
Natali
Ktoś zapukał do pokoju. Szybko starłam łzy i powiedziałam- proszę-weszła Anka podeszła do mnie i mnie przytuliła. Tego mi było trzeba nie pocieszała mnie ani nie mówiła ze będzie dobrze bo to i tak nie da.
- gramy w karty-zapytała. Czasami nie rozumiem jej ale co tam zgodziłam się. Wyciągnęła ze swojej torby talie kart i graliśmy w 1000. Na początku wygrywałam ale później Anka mnie przegoniła. Znów rozległo się pukanie do drzwi
-proszę – powiedziała przyjaciółka śmiejąc się ze mnie. Co ja poradzę ze nie wiem jak te figury się nazywają dla mnie to dzwonko, koniczynka, serduszko na patyczku i serduszka. Wiele osób próbowało mnie tego nauczyć ale na marne.Za drzwi wyłoniła się głowa Louisa
-można – zapytał
-właź- powiedziałam. Za nim weszła reszta 1D i mój kuzyn Elenor i Daniel. Zaczęli grac z nami w karty. Ale był ubaw ze ho ho :)xD  Byliśmy podzielni na 3 drużyny. Ja grałam z Zaynem i Harrym, Anka z Joshem i Niallem a zakochańce razem. Mój humor się poprawił.
-Louis oszukujesz –krzyknęłam z oburzeniem
-ja nigdy- powiedział z wielkim uśmiechem
-jesteście zdyskwalifikowani- zaśmiałam się- ponieważ ten oto człowiek nie umie przegrywać
-Louis jak mogłeś – Harry zaczął udawać ze płacze
-zachowalibyście  się raz normalnie- powiedział Liam
-Liam spokojnie jak na nich to i tak normalnie- poklepałam go po ramieniu
-haha masz racje-Do pokoju weszła Megan
-Natali możemy pogadać
-yyy zależy o czym
-chodź- rozkazała
-nie będę rozmawiać z tym dzięki któremu żyję
--To jest twój ojciec
-ta fajnie się teraz mówi a i powiedz mojemu „ojcu” niech zrobi dla mnie tę ostatnią rzecz i kupi bilet do Polski- powiedziałam obojętnie
-co!? Jak ty to ja też- powiedziała Anka.
-Natali do kuchni w tej chwili- powiedział nieco głośniej dziadek który akurat pojawił się w pokoju. Odpuściłam i poszłam do wyznaczonego pomieszczenia. Siedział tam mój ojciec przy stole i obracał łyżeczką która zapewne wyciągnął z obok stojącego kubka z kawą. Usiadłam na wprost niego . Dziadek zaglądnął przez drzwi czy tam jestem i udał się na zewnątrz. Ojciec uniósł głowę do góry. Wyjaśnił mi wszystko dlaczego mnie zostawił. Mówił że to dlatego że strasznie przypominałam mu mamę  i nie mógł już znieść tej tęsknoty za nią. Przepraszał mnie chyba z 100 razy. Chyba po tylu latach mu wybaczyłam ale to go nie usprawiedliwia to co powiedział dzisiaj. Oddał mi telefon i laptopa.
-Natali ja cię przepraszam naprawdę nie chciałem tego dzisiaj powiedzieć  jesteś moją córką i cie kocham- powiedział i mnie przytulił. Odwzajemniłam to. Brakowało mi tego przez te wszystkie lata.-ale i tak płacisz za kompa ze swojego kieszonkowego
-to ja mam kieszonkowe- zapytałam ze zdziwieniem
-tak- powiedział a ja zrobiłam minę wtf. Nigdy nie dostawałam kieszonkowego no fakt wysyłał mi pieniądze ale to tak jakby alimenty były na moje wychowanie. Po chwili zawołał wszystkich do salonu i oznajmił że mamy się pakować bo wracamy do Londynu więc skierowaliśmy się do pokoju. Pokój  nie był duży ale za to nas było 10 osób, Po niecałej godzinie z trudem się spakowaliśmy. Pożegnałam się z dziadkami i wsiadłam do auta jechałam z Joshem Zaynem i Megan. Ja z Mulatem siedzieliśmy z tylu Moja przyszła macocha prowadziła a Josh siedział na miejscu pasażera. Ruszyliśmy. Czeka mnie teraz 2 godziny nudnej jazdy – pomyślałam. Megan zaczęła rozmawiać o czymś z moim kuzynem a Zayn siedział i cały czas sprawdzał coś w telefonie , poszłam w jego ślady i weszłam na fb  i TT którego niedawno założyłam. Po chwili zostałam falowana przez… Zayna Malika. Wyłączyłam TT i napisałam smsa do niego.
„Jaki zaszczyt Zayn Malik mnie falował”
Po chwili spojrzał na telefon i uśmiechnął się pod nosem bo cały czas był smutny
Z…
„haha  marzyłaś pewnie o tym”
J…
„ta tylko o tym śniłam a ty co taki  przybity”
Z…
„Długa historia”
J…
”mamy czas jeszcze 1,5 H jazdy przed nami a poza tym mam darmowe smsy”
Z…
„fajnie ja też ,ok. powiem ci”
J…
„spoko dajesz”
Z…
„Bo wiesz jest taka Perry byłem z nią kiedyś i bardzo ją kochałem ale to uczucie chyba nigdy nie wygasło i chciałbym do niej wrócić ale nie mogę. Chłopcy powiedzieli ze 3 członków w zespole z dziewczynami to za dużo i ja jej to powiedziałem i się do mnie nie odzywa”
J…
„o ta co ty ,przecież to jest wolny kraj i możesz robić to co ci się żywnie podoba”
-w sumie tak ale to są moi przyjaciele- powiedział
-jakby byli przyjaciółmi to by ci czegoś takiego nie zrobili- powiedziałam
-kto? Co? Komu?- zapytał Josh
-krecik zabrał koziołkowi matołkowi marchewki- odpowiedziałam
Z…
„ i co mam zrobić”
J…
„pomogę ci ale jutro , wpadnę do was i z nimi pogadam”
Z..
„tylko delikatnie”
J..
„haha zobaczymy”
Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Dojechaliśmy w końcu do mojego domu ja ojciec Megan i Anka weszliśmy do domu a reszta wsiadła do swoich aut i pojechała do swoich mieszkań. Po pokazaniu Ance domu i jej pokoju wykąpałam się i poszłam spać to samo zrobiła moja przyjaciółka.

Ktoś obudził mnie skacząc po moim łóżku.
-kurwa co jest- krzyknęłam
-ej ej tylko nie kuwa(kurwa)- powiedziała Anka – jedziemy na zakupy- wydarła się na cały dom
-ta fajnie a po co
-no chyba na ślub nie pójdziesz w jeansach i bejsbolówce
-o widzisz a zastanawiałam się w co ubrać  a tu taki fajny zestaw stworzyłaś- uśmiechnęłam się. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki odbyć poranną toaletę ubrałam się w to
Zeszłam na dół gdzie na mnie czekało pyszne śniadanie. Zjadłam ze smakiem gofry. I po chwili byliśmy już w drodze do centrum handlowego. Po drodze obmyślałam plan spiknięcia Zayna i tej jego panienki .Weszliśmy do dużego budynku i chodziliśmy po sklepach z sukienkami. Jak już wspominałam nienawidzę chodzić w sukienkach i wyrobach sukienko-podobnych. Cały czas słyszałam pytania A może ta? Ta jest Fajna? Które wypowiadała Megan. Anka dobrze się bawiła i dogadywała z kobietą. W końcu znalazłam sukienkę która mi się w mirę podobała
(chodzi tylko o sukienkę). Kupiłam jeszcze czarne szpilki . Dawno nie chodziłam w szpilkach najwyżej zaliczę glebę. Anka po chwili też sobie coś znalazła
(ta kremowa)Miałyśmy jeszcze chodzić po sklepach bo Megan musiała kupić sobie biżuterie i dodatki do sukni. Miałam dość chodzenia nogi mnie strasznie bolały. Weszliśmy do sklepu z biżuterią usiadłam na jednej z kanap stojących w sklepie a obok mnie przyjaciółka. Kobieta kupowała i oglądała różne świecidełka.
-Natali patrz kto idzie- powiedziała Anka . Odwróciłam głowę do tyłu i zobaczyłam całe 1D. Zauwarzyli nas i pomachali do nas my zrobiliśmy to samo.Gestem ręki pokazali żebyśmy przyszły do nich. Z wielkim bólem nóg wstałam z kanapy i skierowałam się do drzwi  moja towarzyszka poszła za mną. Przywitałyśmy się z nimi.Postanowiłam mój plan wprowadzić w życie. Zgadaliśmy się z chłopakami i pojechaliśmy do mojego domu oczywiście uprzedzając przy tym Megan . Ja i Zayn musieliśmy zostać w domu sami bo wymyśliłam ze ściągnę tu ta Perry, pogadają sobie na spokojnie  a później pojedziemy do chłopaków z nimi pogadać. Powiedziałam im że muszą pokazać Ance Londyn miałam zadzwonić do niej kiedy wszystko będzie załatwione i mają wrócić do domu.
-co wy tu będziecie robić… razem – dopytywał się Louis
-nie chcesz wiedzieć- powiedziałam z chamskim uśmieszkiem
-to wam nie przeszkadzamy- Niall.Oni wyszli a ja zadzwoniłam do tej Perry
-Tak słucham- zapytała ,Zayn siedział i słuchał  o czym mówimy
-cześć jestem znajomą Zayna i chciałabym pogadać
-ale o czym
-no o tobie i o Zaynie- zawahałam się
-ale ja ciebie nie znam
-jestem Natali i jestem córką ich menagera
-aha- powiedziała ze zdziwieniem- no dobra
- przyjedz……(nazwa ulicy i nr. Domu)
-ok. akurat mam czas to zaraz będę
-ok. na razie- rozłączyłam się. Łatwo poszło- pomyślałam
- i co – dopytywał się Zayn
-zaraz tu będzie-
-dzięki dzięki dzięki- powierzał i mnie przytulił
-dobra idź się ogarnij a ja posprzątam w pokoju
Zayn
Jestem strasznie wdzięczny Natali że mi pomaga i mam nadzieje ze dotrze do chłopaków to co ona im powie a to na pewno nie będzie miła rozmowa.Poszedłem się trochę ogarnąć. Po jakiś 30 min usłyszałem dzwonek do drzwi. Natali weszła do łazienki
-gotowy-zapytała
-jak nigdy
Ona poszła otworzyć drzwi a ja poszedłem do jej pokoju bo tak mi kazała. Po chwili weszla tam razem z Perry
-to ja was zostawiam samych- powiedziała Natali. Wytłumaczyłem wszystko mojej bylej dziewczynie i przyjęła to spokojnie , zbliżyłem swoje usta do jej i po chwili się całowaliśmy . Nasze pocałunki były coraz zachłanne po chwili straciliśmy równowagę  i wpadliśmy na łóżko
Natali
Chłopaki dzwonili żeby Zayn już wracał bo mają wieczorem jakiś wywiad. Udałam się do mojego pokoju. Nie pomyślałam żeby zapukać bo kto by pukał do swojego pokoju i weszłam do sierotka zobaczyłam całującą się pare na moim łóżku. Wkurzyłam się bo ja ich swatam a oni chcą mi łóżko rozdziewiczyć
-jak chcecie się miziać to nie na moim łóżku- krzyknęłam a oni się zaśmiali- to nie jest śmieszne , Zayn pierzesz mi pościel- oni znowu wybuchli śmiechem- ja mówię serio i chłopaki dzwonili ze masz wracać- po chwili byliśmy już pod domem chłopaków. Weszliśmy do niego i od razu skierowaliśmy się do salonu gdzie byli chłopcy i Anka
-na wstępie powiem że macie  opieprz- powiedziałam na przywitanie, oni zrobili wielkie oczy jakby nie wiedzieli o co chodzi . Popatrzyli się pierwsze na mnie a później na Malika i Edwards- wiecie co myślałam ze jesteście przyjaciółmi a wy takie świństwo robicie Malikowi że to się w pale  nie mieści, macie szczęście ze się dobrze skończyło bo nie wiem co bym zrobiła- powiedziałam lekkim podniesionym głosem
-ale…- zaczą Liam
-Nie przerywaj mi- krzyknęłam. Harry powiedział coś w stylu”Liam dostał opierz” i się zaśmiał-Liam Louis jak np. Ktoś kazał by wam zerwać z dziewczynami to by pewnie fajnie było- powiedziałam a raczej krzyknęłam. Jeszcze na nich nawrzeszczałam . Oni tak na serio mnie się wystraszyli bo powiedziałam ze mogę poprosić ojca o wszystko. Troszeczkę szantażu nie zaszkodzi.Wszyscy po kolei przeprosili Zayna i jego dziewczynę.
-Natali zostań psychologiem- powiedział Zayn, zaśmiałam się bo z Anka od roku planujemy że jak skończymy liceum idziemy na studia psychologiczne lub pedagogiczne
-na pewno będę- powiedziałam. Chłopcy zaczęli się przygotowywać do tego wywiadu Perry już poszła a my miałyśmy zamiar wychodzić. Harry w ostatniej chwili krzykną
-zaczekajcie- bo wyszliśmy już prawie z domu. Obróciłyśmy się z Anką w jego stronę. Miał czarne spodnie ale był bez koszulki bo trzymał ją w ręce- wyprasujcie mi koszulkę- powiedział. W związku z tym że nie miałam już na nic siły i chciałam jak najszybciej wrócić do domu zgodziłam się. Wróciłyśmy się, chłopak wyciągną deskę do prasowania i żelazko. Zaczęłam parsować. Po chwili ktoś mnie czymś uderzył. Były to koszulki reszty chłopaków
-jaja sobie robicie- krzyknęłam
-szybko bo się spóźnimy- poganiał mnie Lou. Westchnęłam głośno i wróciłam do czynności
-weźcie sobie zamówcie jakąś pokojówkę albo coś
-oj nie marudź zapłacimy ci- powiedział Niall
-matko jaka propozycja – zaśmiała się Anka. Ona i te jej skojarzenia
- do końca życia się nie wypłacisz
-ile chcesz
-50
-50 funtów za 5 koszulek
-nie 50 tysięcy za 1- zaśmiałam się, po chwili byli już ubrani my wróciłyśmy do domu a oni pojechali gdzieś tam…
________________________________________________________
Sory sory sory za ten rozdział taki nudny wyszedł. Przepraszam ze musieliście tak długo na niego czekać. Sory za błędy
Matko za  dużo przepraszam:(

No ale wielkie dzięki za ponad 2300 wejść i te wszystkie komentarze że aż się miło robi

Mam do was takie pytanie z kim powinna być Anka : z Joshem czy z Niallem. Prosze o odpowiedzi w komentarzach

 Następny jak będzie 9 komentarzy. mam nadzieje ze nie będe musiała długo na nie czekać


Jeszcze piosenka która ostatnio wpadła mi w ucho


piątek, 8 czerwca 2012

Rozdział 8


 
Nowa bohaterka


Anna Klaus – ur. 17 maja 1995 r .Zwariowana i miła, jest przyjaciółką Natali. Mieszka w Polsce , jest w domu dziecka od 7 roku życia ponieważ jej rodzice nie byli zdolni jej wychowywać. Jej o 2 lata młodsza siostra zmarła 2 lata temu na białaczkę i od tej pory ma tylko Natalię. Na początku nie lubiła Natali ale później wszystko się zmieniło. Lubi taniec tak jak jej przyjaciółka.

Obudziłam się bo śnił mi się dziwny sen , mianowicie leżałam w trumnie na około niej było pełno osób moja mama chociaż jej nie znałam to jakoś czułam ze to ona, mój tata  obydwie babcie i dziadkowie, Josh i Anka. Patrzyli się na mnie z uśmiechem na twarzy jakby się cieszyli że jestem w tej trumnie, a po chwili  za drzwi  wyskoczył Jack Sparrow z Hanną Mantaną i zaczęli tańczyć i w tym momencie się obudziłam. Czasami nie rozumiem mojej podświadomości. Zorientowałam się ze wszyscy zasnęli przy oglądaniu filmu, byliśmy nakryci kocami ale nie wiedziałam z kąd one się wzięły. Wstałam z podłogi bo tam leżałam i z myślą że i tak bym już nie zaspała, udałam się do łazienki ogarnęłam się trochę poszłam po ubrania przy okazji spojrzałam na zegarek była 4. 45Am . Po chwili wyszłam ubrana w to

Włosy miałam rozpuszczone były lekko pofalowane. Nudziło mi się bo niby co mogłam robić o 5 rano nie chciałam ich budzić  a komputer i telefon jest nadal przetrzymywany przez mojego ojca muszę się o nie upomnieć. Wyszłam na dwór i udałam się na dużą 3 osobową huśtawkę. Na zewnątrz było bardzo zimno, ale nie chciało mi się  iść po coś cieplejszego. Rozmyślałam o wszystkim o weselu które już za pięć dni. W co Ja się ubiorę- pomyślałam. Nienawidzę chodzić w sukienkach ani w spódnicach ale chyba będę zmuszona. Rozmyślałam głównie o moim życiu i o przyszłości będę musiała chodzić tu do szkoły poznać nowych ludzi. Było coraz zimniej i zaczęły wyłaniać się ciemne chmury. Podciągnęłam kolana pod brodę i obiełam je rękoma. Po jakiejś 1 h ktoś wyszedł z domu pomyślałam że to może babcia albo dziadek ale był to Harry który szedł w moją stronę  był ubrany w szare dresy ale nie miał koszulki tylko był owinięty kocem.
- co ty tu tak siedzisz – zapytał
- a co nie wolno
- nie wolno tylko szybko – nie zaczaiłam o co mu chodzi- dobra nie ważne
- a ty co taki ranny ptaszek-
- o to samo mógłbym zapytać ciebie- odpowiedział.
– o to samo mogłam zapytać ciebie-droczyłam się z nim
-dobra to nie ma sęsu- powiedział i zapadła cisza- zimno ci- zapytał po chwili
-nie no co ty- skłamałam
-przecież widzę- zanim zdążyłam coś powiedzieć rozłożył koc tak jak tylko było to możliwe przysuną się do mnie i okrył mi nim plecy. Uśmiechnęłam się do niego a on to odwzajemnił. Zaczęliśmy rozmawiać o różnych rzeczach głównie śmiesznych .
-ale będę śmiała jak zrobił ci ktoś wczoraj zdjęcie w sklepie- zaśmiałam sie
-Haha śmieszne jak ja będę na zdjęciu to ty też- powiedział oburzony
-ale ja nie jestem sławna- wytknęłam mu język- i  nie lubię chodzić po krzakach
-no dobra przepraszam ze wyciągnąłem cie tam
- no  na to czekałam- powiedziałam z zwycięskim uśmiechem
-podpuszczałaś mnie specjalnie
-szybki jesteś nie powiem
- nie żyjesz- powiedział . Szybkim i zwinnym ruchem przerzucił mnie przez swoje ramie i zaczął biec w kierunku domu
-puść mnie – krzyczałam, on nic tylko się śmiał. Nie wytrzymałam bo zaczęło mi się kręcić w głowie, z całej siły uderzyłam go w du… pośladki xD
-ałł- krzyknął i momentalnie postawił mnie na ziemie a raczej na podłogę bo staliśmy w przed pokoju. Chyba wszystkich obudziliśmy bo dochodziły jakieś dziwne pretensje z salonu. Mój ojciec po chwili stał koło nas
-co tu się dzieje- zapytał, spojrzałam na Harrego a on na mnie i wybuchliśmy śmiechem, Pierwsza się uspokoiłam
- bo Harry mnie molestuje- powiedziałam z wyrzutem , mina taty była bezcenna
- to nie prawda to ona znęca się nade mną psychicznie i fizycznie- powiedział
-dobra spokój- powiedział rodziciel- a myślałem ze coś się stało- dodał nieco ciszej po chwili i udał się do wcześniej zajmowanego pokoju
-przecież stało się on jest pedofilem- powiedziałam wskazując na loczka, a mój ojciec tylko machnął ręką i wszedł do pokoju. Chłopak szczelił focha i wszedł do salonu a ja za nim.
-Natali ty masz w tej głowie cos czy tylko pajęczyny- zapytał Josh gdy tylko weszliśmy
-matko to było na żarty- westchnęłam- jesteś strasznie sztywny, trochę życia- poklepałam kuzyna po plecach
-ale mój Harry się obraził- powiedział Lou
-jego sprawa- powiedziałam ze śmiechem bo zobaczyłam co Zayn i Niall robią Ance. Cały czas zabierali jej koc którym była przykryta , strasznie ją to denerwowało mówiła różne słowa po polsku których nikt nie rozumiał no oprócz mnie. Głównie były to wyzwiska np. ty daunie idioto nawet zdarzyło się ze powiedziała na nich szma*y. Ale nie patrzmy na to oni jej nie rozumieli więc robili to cały czas a ona chciała zasnąć.
Harry usiadł na kanapie obok Louisa i Elenor , skrzyżował ręce na klatce piersiowej i udawał że mnie nie widzi.
-Natali- Josh udawał ze odchrząknął
-no dobra- powiedziałam pod nosem wstałam z fotela i skierowałam się w kierunku siedzącego chłopaka- przepraszam ze nazwałam cie pedofilem- powiedziałam a loczek wstał i mnie przytulił. Uznałam to za normalne zachowanie i odwzajemniałam uścisk robiąc przy tym śmieszne miny, wiedziałam to dlatego ze Anka zaczęła się strasznie śmiać. Chyba odechciało jej się spać- pomyślałam. Gdy tak go przytulałam przechodziły mnie ciarki nie dlatego że się go boje ani nic w tym stylu były to takie przyjemne uczucie.
- tym razem ja wygrałem  jest po 1- powiedział na ucho mi Harry
-o ty – popchnęłam go na kanapę- zobaczysz wygram – powiedziałam i wystawiłam mu język
-chciała byś- Siedzieliśmy wszyscy na kanapie i oglądaliśmy telewizje, każdy szedł po kolei do łazienki po prawie 4 godzinach byliśmy wszyscy odświeżeni i ubrani no i najedzeni bo babcia zrobiła siadanie. Dalej siedzieliśmy przed TV i oglądaliśmy MTV
-jedziemy do miasta jedzie ktoś z nami- zapytała się Megan nikt się nie odezwał byliśmy jak zahipnotyzowani i patrzyliśmy na teledysk Adama Lamberta- Newer close our eses. Uwielbiam tą piosenke- widzę ze las rąk- dodała z sarkazmem. Po chwili babcia, dziadek, tata i Megan byli gotowi do drogi
-nie ruszajcie mojego laptopa  wrócimy koło 5- powiedział ojciec. Chwila laptop?! to on zostawia laptopa i w końcu kontakt ze światem tylko muszę wymyślić jak się z nim ukryć bo wątpię w to że chłopaki będą trzymać język za zębami . Oni wyszli a my dalej oglądaliśmy MTV zaczęło lecieć program „Nastoletnie matki” nie wiem czego ale zawsze to oglądałam. Liam chciał to przełączyć ale zabrałam mu pilot
-ja tego nie będę oglądać- powiedział Louis a Liam mu przytaknął. Postanowili pójść ze swoimi dziewczynami na spacer
-gdzie wy idziecie przecież tu są same krzaki- zapytał Harry
-ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz – powiedziałam do niego z powagą i uderzyłam go w tył głowy- krzaki, nie ma ludzi ,chłopak i dziewczyna- dodałam
-aaa- powiedział loczek
-ja nie wiem czego was w tych szkołach uczą. Ja chcę do polski
- no te nasze lekcje matmy- rozmarzyła się Anka
-tylko wiecie nie chcemy was za niedługo oglądać na MTV w programie pt. „cud narodzin”- powiedział Josh
- spokojna głowa- powiedział Louis
- ale on mówi serio bo wiesz my nie mamy nic przeciwko ale ojciec fanki i jeszcze raz ojciec on by was powiesił za to, więc zabezpieczajcie się- powiedziałam i ukradłam trochę popcornu Niallowi . Wszystkie gałki oczne zostały skierowane na mnie- no co ja tylko ostrzegam.- Kontynuowaliśmy dalej oglądanie maratonu „Nastoletnie matki” bez zakochańców. Rozbolał mnie brzuch skuliłam się i nakryłam się kocem. Anka szturchnęła mnie w bok
-co ci jest-zapytała
-brzuch mnie boli- jęknęłam. Nial momentalnie się zerwał z kanapy
-jesteś w ciąży- zapytał z przestraszoną miną
-tak – powiedziałam a wszyscy zgromadzeni zrobili miny WTF – jestem w 22 miesiącu- zaśmiałam się
-a ja myślałem że na serio- powiedział przestraszony Josh
- to tak jak słoń- powiedział Harry
- no to teraz foch – powiedziałam jak ja lubię się z nim przedrzeźniać
- no sory ale ty tak powiedziałaś- powiedział
-nie odzywam się do ciebie
- oj przepraszam nie chciałem – powiedział zrezygnowany
-ale wiesz co to znaczy
- że wygrałaś- powiedział
- dobra uznamy to za normalne zachowanie- powiedziała Anka. Oglądaliśmy ten odcinki chyba wieczność. Postanowiłam  iść do pokoju ojca po laptopa weszłam tam a sprzęt leżał na łóżku wzięłam go po cichu wyszłam z domu i usiadłam na schodach przed domem. Zalogowałam się na nk fb gg i skype. Dostępna była moja kuzynka Monika która mieszkała niedaleko mojej cioci chciałam się dowiedzieć co u niej. Zadzwoniłam do niej . Dowiedziałam się że wszystko okej ale miałam dziwne uczucie ze coś przede mną ukrywa. Może jednak ukrywała coś przede mną , jutro jak wrócę do domu muszę zadzwonić do cioci bo tu nie mam jej numeru. Po chwili Jej synowie pojawili się na ekranie, strasznie brakuje mi tych brzdąców. Porozmawiałam jeszcze z kuzynką i się rozłączyłam. Zaczęłam zamartwiać się co się mogło stać. Napisałam do paru znajomych i ktoś wyszedł z domu, zobaczyłam że to Harry . On mnie chyba śledzi- pomyślałam. Usiadł obok mnie
- co robisz – zapytał
-pisze ze znajomymi- powiedziałam i zamknęłam laptopa. Ukuł mnie palcem w bok, a ja nic myślałam dalej co mogło się stać.
-ej co się stało- powiedział już poważnym głosem
-gadałam z kuzynką i nie powiedziała mi całej prawdy o mojej cioci u której mieszkałam przed przyjazdem do Londynu
- może ci się zdawało
- nie  a po za tym mam dziwne przeczucia- wyraźnie posmutniałam on mnie do siebie przytulił
- wszystko będzie dobrze- i znowu to przyjemne uczucie rozeszło się po moim ciele. Oderwaliśmy się od siebie i siedzieliśmy w ciszy patrząc się przed siebie- czy to jest laptop Paula- zapytał
-tak jakby ale ciii- poprosiłam
- ok. – powiedział i popchnął mnie swoim ramieniem , ja mu oddałam i zaczęła się wojna na popychanie cały czas się śmialiśmy- ja idę do sierotka idziesz? –Zapytał
-Nie jeszcze tu posiedzę- chciałam odpocząć od tych wariatów i posiedzieć w samotności. Włączyłam znowu laptopa i weszłam na strony plotkarskie
-wujek zabije cię za ten komputer – powiedział przestraszony Josh
-oj nie dramatyzuj- powiedziałam nie odrywając wzroku od komputera
-oddaj -chciał mi go wyrwać ale go mocno trzymałam
-Zaraz go odłożę- wykrzyczałam. Wyrywaliśmy sobie tego laptopa z rąk aż w końcu wyślizgnął mi się z ręki i Joshowi też i wpadł na betonowe schody. Roztrzaskał się.
-co zrobiłaś- powiedział
- kurwa teraz ja – zdenerwowałam się. Ojciec mnie zabije i powiesi na najwyższym drzewie świata, pewnie miał na tym komputerze ważne dokumenty. Pokłóciłam się jeszcze z kuzynem i pozbierałam części z tego co zostało z laptopa i zaniosłam do domu. Każdy z osobna na mnie się wydarł co ja zrobiłam itp. No oprócz Anki bo ona się z tego śmiała
-Matko ludzie ogar ojciec i tak mnie olewa więc mi nic nie zrobi najwyżej powie coś za co będzie mnie później przepraszał- powiedziałam i usiadłam przy stole ciekawe co ojciec powie na rozwalony laptop? Pewnie mnie zabije może to i lepiej bo i tak nikt mnie nie rozumie i tylko wszyscy mnie pouczają ochrzaniają i różne inne rzeczy które powoli doprowadzają mnie do szału. Czekałam na nadejście katastrofy ,awantura nieunikniona i jak zawsze moja wina. Ale co tam trzeba przeżyć.
-co tak siedzisz- zapytał Niall który wchodził do kuchni po kolejną porcje jedzenia. On zawsze jest głodny oni chyba co 1h chodzą do sklepu po pożywienie dla głodomora.
-czekam na zbawienie- powiedziałam z sarkazmem. Usłyszałam podjeżdżający samochód na podjazd- o i juz nadeszło- Niall usiadł obok mnie-myślisz że da się to naprawić-zapytałam pokazując części komputera
-w sumie to chyba nie, no ale dysk twardy jest cały wiec da się coś uratować- naprawdę podniósł mnie na duchu nie wiem co znajduje się w środku tej machiny ale umiem się na niej posługiwać. Może ktoś z tej całej bandy mnie obroni chociaż szczerze w to wątpię.
-jesteśmy- mój dziadek krzyknął w dziwach…
_________________________________________________
Mi sie nie podoba jest taki..... nie wiem jaki .
Zostawiam ocenę wam:)
Miał być jeden długi ale go podzieliłam i reszta będzie w 9 rozdziale
Na górze jest opis nowej bohaterki zapomniałam dodać go przy ostatnim rozdziale. Będzie ona teraz często występować w tym opowiadaniu
Dziękuje za komentarze i za odwiedzanie mojego bloga:)
Przepraszam za blędy.
Pozdr Anka
 Następny =8 kom

piątek, 1 czerwca 2012

Rozdział 7


-chodź jakoś trafimy- pocieszał mnie i pociągnął za rękę. Ja mam taką nadzieje nie chcę błąkać się po lesie i jeszcze zaczyna robić się ciemno. Chodziliśmy w kółko od godziny
-ja się poddaje –usiadłam na ziemi
- chodź już wiem gdzie jesteśmy zaraz wyjdziemy
- tak wiesz przechodziliśmy tędy jakieś 10 razy- wyciągnęłam telefon bo dopiero teraz sobie przypomniałam ze go mam. Ale chuj zasięgu nie ma, normalnie szok umrę w lesie pełnym różnych robaków i karaluchów na samą myśl przechodzą mnie dreszcze. Wstałam i zdałam się na intuicje loczka. Chodziliśmy po lesie
-dobra teraz w którą stronę- zapytałam
-w prawo- powiedział
-ale Ja sądzę ze w lewo powinniśmy iść-
-zdaj się na mnie- poszłam za nim byłam głodna i zmęczona. Żeby prawie cały dzień przesiedzieć w jakimś lesie. Po jakiś 20 minutach w końcu zobaczyliśmy drogę a nieco dalej auto.
-w końcu – krzyknęłam
-mówiłem ze trafie
-tylko nie mówiłeś ze po 3 godzinach- syknęłam przez żeby. Pojechaliśmy do tego cholernego sklepu zrobiliśmy te zakupy. Wszyscy ludzie którzy znajdowali się w sklepie patrzyli się na nas ze zdziwieniem bo byliśmy cali brudni spodnie miałam całe z błota a włosy miałam roztargane i odstwawły mi na wszystkie strony świata ale Harry był nie gorszy. Jakiś młody koleś stanął przed nami i spiorunował pierwsze mnie a później Harego  dziwnym spojrzeniem
-wal się- powiedziałam do niego i poszliśmy do kasy. Nie obyło się bez kłótni kto płaci ale postanowiliśmy ze na polowe zapłacimy. Wróciliśmy do domu pierwsze wybiegł Niall. Stanął przed nami i zaczął się śmiać
- co wam się stało- zapytał z zaciszem
- kurwa nie śmiej się- powiedziałam oburzona ale po chwili się zaśmiałam- jego się pytaj- wskazałam Hazze
-ta teraz wszystko na mnie- powiedział, poszliśmy do domu z zakupami
-gdzie wyście byli- zapytał z troską ale też ze zdenerwowaniem ojciec. A do salonu weszła reszta gdy nas zobaczyli popadli w straszną głupawkę i zaczęli się śmiać chłopaki leżeli na ziemi a dziewczyny próbowały powstrzymać od śmiechu
-bo Harry myślał ze jest GPS-em i zabrał mnie na wycieczkę po lesie z którego nie mógł wrócić- powiedziałam i spiorunowałam chłopaka wzrokiem
-teraz wszystko na mnie to ty chciałaś iść w złą stronę- powiedział oburzony Harry
-dobra cisza-powiedział Liam powstrzymujący się od śmiechu gdy miałam coś powiedzieć. Opowiedzieliśmy im co się stało . Babcia zrobiła mi i Harremu ciepłej angielskiej herbaty zaczęliśmy ją pić.
-to Ja się pójdę przebrać- powiedziałam . Harry poszedł ze mną. Gdy weszłam do pokoju nie mogłam uwierzyć kogo widzę
-Anka- krzyknęłam a przyjaciółka się obróciła z moim pamiętnikiem w ręce. No właśnie pamiętnikiem! Ale to później. Podbiegła do mnie i się przytuliłyśmy- Co ty tu robisz
- twój tata zaproponował mi czy nie chcę przyjechać do Anglii i się zgodziłam
- no co ty- zaśmiałam się- wychowawcy cie puścili- zapytałam
- twój tata jest super wszystko załatwił nie wiem o co ci z nim chodziło- już miałam coś powiedzieć gdy odezwał się Harry
-może jeszcze zrobimy takiego wspólnego przytulańca- poruszył zabawnie brwiami
-cicho siedź – zaśmiałam się- a to jest Anka- przedstawiłam ich sobie, podali sobie ręce. Przebraliśmy się z Harrym pierwszy on a Ja po nim ubrałam się w to

Poszłam do kuchni  byli tam wszyscy
-Natali musimy ci coś powiedzieć- powiedziałam Megan stojąca koło ojca. Usidłam do stołu i zaczęłam pic wcześniej nie dokończoną herbatę
-słucham was- powiedziałam, jak starego radia- dodałam w myślach
-w niedziele pobieramy się- powiedział tata a Ja zakrztusiłam się herbata której akurat się napiłam. Liam  siedzący obok poklepał mnie po plecach.
-to teraz będzie ubaw – powiedział Josh pod nosem
-haha Josh, fajnie że się pobieracie ale macie jeszcze 6 dni- powiedziałam – kiedy wy to wszystko zorganizujecie
-Matko Natali jesteś chora czy coś brałaś, Harry co ty jej dałeś- zdziwił się moją reakcją kuzyn i przyłożył mi do czoła swoją rękę
-Natali już wiem o co ci chodziło z tym że nikt cię nie zna- powiedziała Anka i poklepała mnie po ramieniu
-dobra nie ważne kiedy wy to wszystko zorganizujecie- zapytałam się ojca i mojej przyszłej macochy. Poinformowali mnie że wszystko już załatwione ze tylko mamy czekać na ceremonie. Już wiem dlaczego zaprosił Anke żebym nie była na niego zła. Jak już wspominałam nie mam nic przeciwko związku taty z Megan a tym bardziej że za 1,5 miesiąca urodzi im się dziecko lepiej żeby miało 2 rodziców. Tata i Megan poszli spać bo się źle czuła , dziadkowie zrobili to samo. A ze nam się nie chciało spać oglądaliśmy różne filmy w telewizji. Leciał jakiś nudny film, zaczęłam rozmawiać z przyjaciółką, dobrze znała angielski więc mówiliśmy w tym języku.
- co tam słychać w domu dziecka
- wszystko spoko masz pozdrowienia od pani Uli- powiedziała Ania. Pani Ula to jedna z wychowawczyń w bidulu, bardzo ją lubiłam tak jak i moja przyjaciółka. Pomagała nam w różny sposób załatwiała nam różne kursy dzięki niej umiem grać na pianinie. Babcia była ze mnie dumna kiedy pierwszy raz usłyszała jak gram. Chciała bym żeby była teraz tu ze mną. 
-a jak tam z Weroniką- zapytałam. Była to 4 letnia dziewczynka potrzebująca przeszczepu serca jej rodzice byli pijakami i trafiła do domu dziecka. Jest bardzo radosnym i ruchliwym dzieckiem. Często organizowaliśmy zbiórki pieniędzy i różne koncerty by miała na leki które były jej potrzebne do normalnego funkcjonowania
-no właśnie nie  najlepiej jak najszybciej musi mieć przeszczep
-ile?
-50 tysięcy
-z kąd oni wezmą tyle forsy- zmartwiłam się. Zdołowała mnie ta wiadomość że za niedługo to niewinne dziecko może umrzeć. Naprawdę przejmuję się jej losem chociaż może zdawać się inaczej. Tak naprawdę jestem słaba emocjonalnie ze tak to ujmę
-Natali Ja nadal nie mogę uwierzyć że komuś pomagałaś -powiedział Harry a reszta się na mnie dziwnie popatrzyła
-to uwierz ty też mógłbyś zrobić coś dobroczynnie a nie tylko …- nie dokończyłam bo nie wiadomo co by z tego wyszło wołałam ugryźć się w język
-dokończ- domagał się Harry
-ale co –udawałam głupią
-to może zagramy coś- najwidoczniej Anka zauważyła moje zmieszanie bo mnie uratowała
- w butelkę -wykrzyczał Zayn wszyscy się zgodzili. Pierwszy kręcił Zayn, wypadło na Anka
-wyzwanie czy pytanie- zapytał mulat
-zaryzykuję pytanie
-masz chłopaka
-nie- odpowiedziała. Kręciła dalej wypadło na Lou wybrał zadanie- słyszałam ze lubisz marchewki
-tak – powiedział i poruszył zabawnie brwiami
- niech pomyśle.  Zjec 10 marchewek na raz
-ja chce takie zadanie – powiedział Niall a wszyscy się zaśmiali. Poszłam po 10 marchewek to były wszystkie jakie były w lodówce. Zaczął jeść po czterech już wymiekał ale  się nie poddał zaczęliśmy mu kibicować
- Louis Louis- krzyczeliśmy w końcu zjadł te marchewki zaczął kręcić butelką wypadło na mnie
-wyzwanie- od razu powiedziałam
- to tak fajny masz pamiętnik- powiedział a ja zaniemówiłam wyciągnął go z pod koszulki- ale nie zdążyłem go przeczytać więc opowiec mi w skrócie- powiedział a mi ulżyło dobrze ze go nie przeczytał
-Oddaj mi to –krzyknęłam i pokazałam na rzecz którą trzymał w ręce
-chciałabyś- wstał i zaczął biec
-to będzie moja lektura przed snem- wykrzyczał , pobiegł i rozpoczął intensywny joging czyli bieganie na około stołu ,pobiegłam za nim i biegaliśmy w kółko
-Oddaj mi to bonie będziesz miał czym gryźć swoich marchewek- krzyczałam
-grozisz mi- powiedział
-nie ostrzegam- dodałam. Biegaliśmy chyba z 10 minut tak w kółko aż w głowie mi się zakręciło- dobra stop stanęliśmy oboje – oddasz czy nie
-nie – uśmiechnął się do mnie
- to idę powiedzieć ojcu że daliście  pić winno
-nie uwierzy ci
-tato a Louis mi dał wino do picia Ja naprawdę nie wiedziałam co to jest a on mnie zmusił- mówiłam i zrobiłam oczy jak kot ze shreka
-to wy jej daliście alkohol- powiedział a raczej wykrzyczał Josh
-no tak jakby – zmieszał się Zayn
-co?! ona ma 16 lat- zaczął krzyczeć ale zatkałam mu buzie ręką bo bałam się ze mój ojciec to usłyszy
-nie dramatyzuj tak nie raz się piło- powiedziała Anka i poklepała kuzyna  po plecach a ja z nią wybuchłyśmy śmiechem bo przypomniało mi się jak chodziliśmy na imprezy  albo jakieś spotkania. Po chwili się uspokoiłyśmy
-matko jak ty brzydko piszesz- powiedział Lou który stał koło Zayna i trzymał mój pamiętnik próbując coś przeczytać. W takich chwilach dziękuję bogu że nie piszę ładnie.
-ma się ten talent- powiedziałam i wyrwałam mu zeszyt
-to co robimy- zapytała Daniell
-oglądajmy film – powiedziała rozbawiona całą tą sytuacją Elenor
-Ja jestem za- powiedziałam
- to oglądamy horror- powiedział Harry
-no i jeszcze co! ,oglądamy- zastanowiłam się chwile – próbre ogniową-
-tak to jest świetny film – poparła mnie dziewczyna Liama. W końcu chłopcy zgodzili się na ten film. Zaczęliśmy go oglądać akurat miałam tą płytę przy sobie. Po jakiś 50 min. Zasnęłam.
________________________________________________________________
No i następny mam nadzieje że przypadnie wam do gustu .
Przepraszam za wszelkie błędy.

Bardzo dziękuje za ponad 1000 wejść:)
Na komentarze musiałam czekać bardzo długo ale w końcu są, dziękuje za nie i proszę o opinie następnych i tego posta
Thank you:D
Następny =7 komentarzy