-jesteśmy- mój dziadek krzyknął w drzwiach. Juz się boje
-to powodzenia- powiedział Niall i poklepał mnie po plecach,
wyszedł.
-co to ma znaczyć –wydarł się ojciec na mnie ,pokazując
pozostałości z komputera
-Yyy… komputer?- raczej zapytałam niż stwierdziłam.
-coś ty z nim zrobiła ja tam miałem wszystkie dokumenty i
umowy- wykrzyczał ja postanowiłam ze się nie będę odzywać. Wykrzyczy się i
przestanie- pomyślałam.- co ja teraz zrobię- podrapał się po głowie- ty zawsze
wszystko musisz zepsuć wszystko
normalnie ja nie wiem po kim to masz jesteś nie wychowana i nieodpowiedzialna- zabolały mnie te
słowa Megan próbowała uspokoić mojego
tate ale nic nie zdziałała- matko po co ja ciebie zabierałem z Polski- w tym
momencie nie wytrzymałam i wybiegłam z kuchni i pobiegłam do pokoju , który
dzieliłam z chłopakami wszyscy byli w salonie więc pomieszczenie było puste.
Położyłam się na łóżku i dałam upust łzom . Nienawidzę go za to że mnie
zostawił za to ze ciągle mnie o wszystko
obwinia ale go kocham bo w końcu to mój ojciec. Strasznie zabolały mnie jego słowa
ze jestem nieodpowiedzialna a szczególnie to ze żałuje ze zamieszkałam z nim.
Anka
Nie mogłam uwierzyć co pan Paul mówi do Natali. Jak on mógł
tak do niej się wyrażać on nie wie co ona przez niego przeszła ile łez przez
niego wylała. Postanowiłam się wtrącić akurat jej ojciec wszedł do salonu
-mogę coś panu powiedzieć- skinął głową żebym zaczęła- Ne
chce być nie miła albo coś w stylu ja się tylko o nią martwię. Sądzę że pan
przesadził z tym oskarżeniami, no może
ona to zrobiła ale przez przypadek ,niech pan pierwsze się zastanowi co pan jej
zrobił jak ona się czuła…, ten komputer
to jest tylko rzecz którą można zastąpić każda inną a córkę jak na razie ma pan
jedną. Idę do Natali – powiedziałam i wyszłam. Przez cała moją wymowę ojciec
mojej przyjaciółki nie odezwał się ani słowem jakby analizował każde słowo
które wypłynęło z mich ust. Mam nadzieje ze bynajmniej połowę weźmie sobie do
serca. Wiedziałam co ona przeszła i co czuje a teraz na pewno nie tryskała szczęściem.
Natali
Ktoś zapukał do pokoju. Szybko starłam łzy i powiedziałam-
proszę-weszła Anka podeszła do mnie i mnie przytuliła. Tego mi było trzeba nie
pocieszała mnie ani nie mówiła ze będzie dobrze bo to i tak nie da.
- gramy w karty-zapytała. Czasami nie rozumiem jej ale co
tam zgodziłam się. Wyciągnęła ze swojej torby talie kart i graliśmy w 1000. Na
początku wygrywałam ale później Anka mnie przegoniła. Znów rozległo się pukanie
do drzwi
-proszę – powiedziała przyjaciółka śmiejąc się ze mnie. Co
ja poradzę ze nie wiem jak te figury się nazywają dla mnie to dzwonko,
koniczynka, serduszko na patyczku i serduszka. Wiele osób próbowało mnie tego
nauczyć ale na marne.Za drzwi wyłoniła się głowa Louisa
-można – zapytał
-właź- powiedziałam. Za nim weszła reszta 1D i mój kuzyn
Elenor i Daniel. Zaczęli grac z nami w karty. Ale był ubaw ze ho ho :)xD Byliśmy podzielni na 3 drużyny. Ja grałam z
Zaynem i Harrym, Anka z Joshem i Niallem a zakochańce razem. Mój humor się
poprawił.
-Louis oszukujesz –krzyknęłam z oburzeniem
-ja nigdy- powiedział z wielkim uśmiechem
-jesteście zdyskwalifikowani- zaśmiałam się- ponieważ ten
oto człowiek nie umie przegrywać
-Louis jak mogłeś – Harry zaczął udawać ze płacze
-zachowalibyście się
raz normalnie- powiedział Liam
-Liam spokojnie jak na nich to i tak normalnie- poklepałam
go po ramieniu
-haha masz racje-Do pokoju weszła Megan
-Natali możemy pogadać
-yyy zależy o czym
-chodź- rozkazała
-nie będę rozmawiać z tym dzięki któremu żyję
--To jest twój ojciec
-ta fajnie się teraz mówi a i powiedz mojemu „ojcu” niech
zrobi dla mnie tę ostatnią rzecz i kupi bilet do Polski- powiedziałam obojętnie
-co!? Jak ty to ja też- powiedziała Anka.
-Natali do kuchni w tej chwili- powiedział nieco głośniej dziadek który akurat pojawił się w pokoju. Odpuściłam i poszłam do wyznaczonego
pomieszczenia. Siedział tam mój ojciec przy stole i obracał łyżeczką która
zapewne wyciągnął z obok stojącego kubka z kawą. Usiadłam na wprost niego .
Dziadek zaglądnął przez drzwi czy tam jestem i udał się na zewnątrz. Ojciec
uniósł głowę do góry. Wyjaśnił mi wszystko dlaczego mnie zostawił. Mówił że to
dlatego że strasznie przypominałam mu mamę
i nie mógł już znieść tej tęsknoty za nią. Przepraszał mnie chyba z 100
razy. Chyba po tylu latach mu wybaczyłam ale to go nie usprawiedliwia to co
powiedział dzisiaj. Oddał mi telefon i laptopa.
-Natali ja cię przepraszam naprawdę nie chciałem tego
dzisiaj powiedzieć jesteś moją córką i
cie kocham- powiedział i mnie przytulił. Odwzajemniłam to. Brakowało mi tego
przez te wszystkie lata.-ale i tak płacisz za kompa ze swojego kieszonkowego
-to ja mam kieszonkowe- zapytałam ze zdziwieniem
-tak- powiedział a ja zrobiłam minę wtf. Nigdy nie
dostawałam kieszonkowego no fakt wysyłał mi pieniądze ale to tak jakby alimenty
były na moje wychowanie. Po chwili zawołał wszystkich do salonu i oznajmił że
mamy się pakować bo wracamy do Londynu więc skierowaliśmy się do pokoju. Pokój
nie był duży ale za to nas było 10 osób, Po niecałej godzinie z trudem się
spakowaliśmy. Pożegnałam się z dziadkami i wsiadłam do auta jechałam z Joshem
Zaynem i Megan. Ja z Mulatem siedzieliśmy z tylu Moja przyszła macocha
prowadziła a Josh siedział na miejscu pasażera. Ruszyliśmy. Czeka mnie teraz 2
godziny nudnej jazdy – pomyślałam. Megan zaczęła rozmawiać o czymś z moim
kuzynem a Zayn siedział i cały czas sprawdzał coś w telefonie , poszłam w jego
ślady i weszłam na fb i TT którego
niedawno założyłam. Po chwili zostałam falowana przez… Zayna Malika. Wyłączyłam
TT i napisałam smsa do niego.
„Jaki zaszczyt Zayn Malik mnie falował”
Po chwili spojrzał na telefon i uśmiechnął się pod nosem bo
cały czas był smutny
Z…
„haha marzyłaś pewnie
o tym”
J…
„ta tylko o tym śniłam a ty co taki przybity”
Z…
„Długa historia”
J…
”mamy czas jeszcze 1,5 H jazdy przed nami a poza tym mam
darmowe smsy”
Z…
„fajnie ja też ,ok. powiem ci”
J…
„spoko dajesz”
Z…
„Bo wiesz jest taka Perry byłem z nią kiedyś i bardzo ją
kochałem ale to uczucie chyba nigdy nie wygasło i chciałbym do niej wrócić ale
nie mogę. Chłopcy powiedzieli ze 3 członków w zespole z dziewczynami to za dużo
i ja jej to powiedziałem i się do mnie nie odzywa”
J…
„o ta co ty ,przecież to jest wolny kraj i możesz robić to
co ci się żywnie podoba”
-w sumie tak ale to są moi przyjaciele- powiedział
-jakby byli przyjaciółmi to by ci czegoś takiego nie
zrobili- powiedziałam
-kto? Co? Komu?- zapytał Josh
-krecik zabrał koziołkowi matołkowi marchewki-
odpowiedziałam
Z…
„ i co mam zrobić”
J…
„pomogę ci ale jutro , wpadnę do was i z nimi pogadam”
Z..
„tylko delikatnie”
J..
„haha zobaczymy”
Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Dojechaliśmy w końcu do
mojego domu ja ojciec Megan i Anka weszliśmy do domu a reszta wsiadła do swoich
aut i pojechała do swoich mieszkań. Po pokazaniu Ance domu i jej pokoju
wykąpałam się i poszłam spać to samo zrobiła moja przyjaciółka.
Ktoś obudził mnie skacząc po moim łóżku.
-kurwa co jest- krzyknęłam
-ej ej tylko nie kuwa(kurwa)- powiedziała Anka – jedziemy na
zakupy- wydarła się na cały dom
-ta fajnie a po co
-no chyba na ślub nie pójdziesz w jeansach i bejsbolówce
-o widzisz a zastanawiałam się w co ubrać a tu taki fajny zestaw stworzyłaś-
uśmiechnęłam się. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki odbyć poranną toaletę
ubrałam się w to
Zeszłam na dół gdzie na mnie czekało pyszne śniadanie.
Zjadłam ze smakiem gofry. I po chwili byliśmy już w drodze do centrum handlowego. Po
drodze obmyślałam plan spiknięcia Zayna i tej jego panienki .Weszliśmy do
dużego budynku i chodziliśmy po sklepach z sukienkami. Jak już wspominałam nienawidzę
chodzić w sukienkach i wyrobach sukienko-podobnych. Cały czas słyszałam pytania
A może ta? Ta jest Fajna? Które wypowiadała Megan. Anka dobrze się bawiła i
dogadywała z kobietą. W końcu znalazłam sukienkę która mi się w mirę podobała
(chodzi
tylko o sukienkę). Kupiłam jeszcze czarne szpilki . Dawno nie chodziłam w
szpilkach najwyżej zaliczę glebę. Anka po chwili też sobie coś znalazła
(ta
kremowa)Miałyśmy jeszcze chodzić po sklepach bo Megan musiała kupić sobie
biżuterie i dodatki do sukni. Miałam dość chodzenia nogi mnie strasznie bolały.
Weszliśmy do sklepu z biżuterią usiadłam na jednej z kanap stojących w sklepie
a obok mnie przyjaciółka. Kobieta kupowała i oglądała różne świecidełka.
-Natali
patrz kto idzie- powiedziała Anka . Odwróciłam głowę do tyłu i zobaczyłam całe 1D. Zauwarzyli nas i pomachali do nas my zrobiliśmy to samo.Gestem ręki pokazali
żebyśmy przyszły do nich. Z wielkim bólem nóg wstałam z kanapy i skierowałam
się do drzwi moja towarzyszka poszła za
mną. Przywitałyśmy się z nimi.Postanowiłam mój plan wprowadzić w życie.
Zgadaliśmy się z chłopakami i pojechaliśmy do mojego domu oczywiście uprzedzając przy tym Megan . Ja i Zayn musieliśmy zostać w domu sami bo wymyśliłam ze ściągnę tu ta Perry, pogadają
sobie na spokojnie a później pojedziemy
do chłopaków z nimi pogadać. Powiedziałam im że muszą pokazać Ance Londyn
miałam zadzwonić do niej kiedy wszystko będzie załatwione i mają wrócić do
domu.
-co
wy tu będziecie robić… razem – dopytywał się Louis
-nie
chcesz wiedzieć- powiedziałam z chamskim uśmieszkiem
-to
wam nie przeszkadzamy- Niall.Oni wyszli a ja zadzwoniłam do tej Perry
-Tak
słucham- zapytała ,Zayn siedział i słuchał
o czym mówimy
-cześć
jestem znajomą Zayna i chciałabym pogadać
-ale
o czym
-no o
tobie i o Zaynie- zawahałam się
-ale
ja ciebie nie znam
-jestem
Natali i jestem córką ich menagera
-aha-
powiedziała ze zdziwieniem- no dobra
-
przyjedz……(nazwa ulicy i nr. Domu)
-ok.
akurat mam czas to zaraz będę
-ok.
na razie- rozłączyłam się. Łatwo poszło- pomyślałam
- i
co – dopytywał się Zayn
-zaraz
tu będzie-
-dzięki
dzięki dzięki- powierzał i mnie przytulił
-dobra idź się ogarnij a ja posprzątam w pokoju
Zayn
Jestem
strasznie wdzięczny Natali że mi pomaga i mam nadzieje ze dotrze do chłopaków
to co ona im powie a to na pewno nie będzie miła rozmowa.Poszedłem się trochę ogarnąć. Po jakiś 30 min usłyszałem dzwonek do drzwi. Natali weszła do łazienki
-gotowy-zapytała
-jak
nigdy
Ona
poszła otworzyć drzwi a ja poszedłem do jej pokoju bo tak mi kazała. Po chwili
weszla tam razem z Perry
-to
ja was zostawiam samych- powiedziała Natali. Wytłumaczyłem wszystko mojej bylej
dziewczynie i przyjęła to spokojnie , zbliżyłem swoje usta do jej i po chwili
się całowaliśmy . Nasze pocałunki były coraz zachłanne po chwili straciliśmy równowagę i wpadliśmy na łóżko
Natali
Chłopaki
dzwonili żeby Zayn już wracał bo mają wieczorem jakiś wywiad. Udałam się do
mojego pokoju. Nie pomyślałam żeby zapukać bo kto by pukał do swojego pokoju i
weszłam do sierotka zobaczyłam całującą się pare na moim łóżku. Wkurzyłam się bo
ja ich swatam a oni chcą mi łóżko rozdziewiczyć
-jak chcecie się miziać to nie na moim łóżku- krzyknęłam a oni się zaśmiali- to nie
jest śmieszne , Zayn pierzesz mi pościel- oni znowu wybuchli śmiechem- ja mówię
serio i chłopaki dzwonili ze masz wracać- po chwili byliśmy już pod domem
chłopaków. Weszliśmy do niego i od razu skierowaliśmy się do salonu gdzie byli
chłopcy i Anka
-na wstępie powiem że macie opieprz- powiedziałam na przywitanie, oni
zrobili wielkie oczy jakby nie wiedzieli o co chodzi . Popatrzyli się pierwsze
na mnie a później na Malika i Edwards- wiecie co myślałam ze jesteście
przyjaciółmi a wy takie świństwo robicie Malikowi że to się w pale nie mieści, macie szczęście ze się dobrze skończyło
bo nie wiem co bym zrobiła- powiedziałam lekkim podniesionym głosem
-ale…-
zaczą Liam
-Nie
przerywaj mi- krzyknęłam. Harry powiedział coś w stylu”Liam dostał opierz” i
się zaśmiał-Liam Louis jak np. Ktoś kazał by wam zerwać z dziewczynami to by
pewnie fajnie było- powiedziałam a raczej krzyknęłam. Jeszcze na nich
nawrzeszczałam . Oni tak na serio mnie się wystraszyli bo powiedziałam ze mogę
poprosić ojca o wszystko. Troszeczkę szantażu nie zaszkodzi.Wszyscy po kolei
przeprosili Zayna i jego dziewczynę.
-Natali
zostań psychologiem- powiedział Zayn, zaśmiałam się bo z Anka od roku planujemy
że jak skończymy liceum idziemy na studia psychologiczne lub pedagogiczne
-na
pewno będę- powiedziałam. Chłopcy zaczęli się przygotowywać do tego wywiadu
Perry już poszła a my miałyśmy zamiar wychodzić. Harry w ostatniej chwili
krzykną
-zaczekajcie-
bo wyszliśmy już prawie z domu. Obróciłyśmy się z Anką w jego stronę. Miał
czarne spodnie ale był bez koszulki bo trzymał ją w ręce- wyprasujcie mi koszulkę- powiedział. W związku z tym że nie miałam już na nic siły i chciałam
jak najszybciej wrócić do domu zgodziłam się. Wróciłyśmy się, chłopak wyciągną deskę do prasowania i żelazko. Zaczęłam parsować. Po chwili ktoś mnie czymś uderzył. Były to koszulki reszty chłopaków
-jaja
sobie robicie- krzyknęłam
-szybko
bo się spóźnimy- poganiał mnie Lou. Westchnęłam głośno i wróciłam do czynności
-weźcie
sobie zamówcie jakąś pokojówkę albo coś
-oj
nie marudź zapłacimy ci- powiedział Niall
-matko
jaka propozycja – zaśmiała się Anka. Ona i te jej skojarzenia
- do
końca życia się nie wypłacisz
-ile
chcesz
-50
-50
funtów za 5 koszulek
-nie
50 tysięcy za 1- zaśmiałam się, po chwili byli już ubrani my wróciłyśmy do domu
a oni pojechali gdzieś tam…
________________________________________________________
Sory sory sory za ten rozdział taki nudny wyszedł. Przepraszam ze musieliście tak długo na niego czekać. Sory za błędy
Matko za dużo przepraszam:(
________________________________________________________
Sory sory sory za ten rozdział taki nudny wyszedł. Przepraszam ze musieliście tak długo na niego czekać. Sory za błędy
Matko za dużo przepraszam:(
No ale wielkie dzięki za ponad 2300 wejść i te wszystkie komentarze że aż się miło robi
Mam do was takie pytanie z kim powinna być Anka : z Joshem czy z Niallem. Prosze o odpowiedzi w komentarzach
Następny jak będzie 9 komentarzy. mam nadzieje ze nie będe musiała długo na nie czekać
Jeszcze piosenka która ostatnio wpadła mi w ucho